Bąkowski Jan
Artysta -malarz.
1817 – 22 I 1892
Artysta – malarz. Pochodził z artystycznej rodziny – jego ojciec był znanym w Kaliszu malarzem - portrecistą. Artysta kształcił się w Warszawie, gdzie mieszkał przez kilkadziesiąt lat. Andrzej Ryszkiewicz nazywa go kopistą, nie reprezentującym żadnego poziomu artystycznego. Po raz pierwszy spotykamy jego nazwisko w 1843 roku. Odbył się wówczas w Warszawie słynny pokaz kopii obrazu de Maesa przedstawiającego Marię Magdalenę. Autorem tej kopii był Tysiewicz. Prezentacja ściągnęła tłumy widzów i okazała się wielkim sukcesem komercyjnym. Jakiś czas potem kopię tego dzieła wykonał, jak pisze Ryszkiewicz, „artysta jeszcze mniejszego autoramentu”, i był to własnie Bąkowski. Kolejny raz nazwisko artysty pojawiło się w 1858 roku w kontekście dosyć dwuznacznej Wystawy Nieustającej Sztuk Pięknych zorganizowanej w Warszawie przez dwóch podejrzanych handlarzy obrazów Tytusa Tabachiego i A. Zmyoskiego. Wystawił tutaj swoje prace razem z Kazimierzem Barcikowskim, również związanym z Kaliszem autorem ilustracji do Album Kaliskiego. Udział w tej wystawie nie świadczył o artystach najlepiej, ponieważ wystawa była bojkotowana przez miejscowe środowisko artystyczne, upatrujące w niej zagrożenia dla własnych interesów poprzez popieranie artystów zagranicznych. Jeszcze mieszkając w Warszawie, w 1872 roku, wykonał bliżej nieokreślone obrazy do kościoła ojców Reformatów w Kaliszu. W 1884 roku powrócił do rodzinnego miasta i osiadł we własnym domu na Tyńcu, obok więzienia. Otworzył tu pracownię malarską specjalizującą się w wykonywaniu obrazów religijnych i portretów. Gdy ponownie osiedlił się w mieście miał 67 lat – był więc już wiekowym człowiekiem, w przededniu artystycznej emerytury, któremu nie udało sie zrobić żadnej kariery artystycznej. Zmarł w Kaliszu 22 I 1892 roku. Surową opinię Ryszkiewicza o talencie Bąkowskiego zdaje sie potwierdzać spuścizna pozostała po artyście - głównie kopie renesansowego malarstwa włoskiego.
Pozostawił po sobie córkę, nieznaną z imienia, która jak pisano, była utalentowana malarką. Po śmierci ojca wyprzedawała pozostałe po nim obrazy – właśnie te kopie, chcąc zdobyć środki na dalsze kształcenie artystyczne. Niestety, nie wiemy jak potoczyły się jej dalsze losy.
Iwona Barańska